niedziela, 27 marca 2016

Ćwiczenia w domu

Hej! Na wstępie przyznam się bez bicia - nie cierpię ćwiczyć w domu! Ćwiczyłam w nim ponad rok, potem efekty były coraz mniejsze i przeniosłam się na siłkę. A tutaj atmosfera jest całkiem inna - mega wysportowani ludzie wymieszani z początkującymi, doświadczeni w bojach i całkiem zieloni. Ale wszyscy z jedną myślą i celem - aby mieć jak najpiękniejsze, najsilniejsze i zdrowe ciało. Kiedy ćwiczysz wśród ludzi czujesz mega motywację, pragniesz być lepszy i silniejszy. Siłownia naprawdę potrafi być drugim domem. Przychodzisz do swoich. Nawet jeśli ich nie znasz, wiesz że coś was łączy - wspólna pasja i upór w dążeniu do celu.
A jednak, czasem nadchodzą dni, kiedy wyjście na siłkę staje się niemożliwe. I tak jest właśnie w święta.

Przejedzeni ciastami i tłustymi daniami, wracamy do domu, kładziemy się przed telewizorem i idziemy spać. Nie tędy droga! Musimy zadbać o swoje zdrowie nawet w świąteczny dzień. I nie mówię tu o odmawianiu sobie smakołyków - czasem trzeba zrezygnować i pozwolić sobie na ten cheat day. Nie po to wszyscy przygotowywali świąteczne dania, żebyśmy my w kącie pożerali owsiankę.

A więc - ćwiczenia w domu. Zwykle lżejsze niż na siłowni, plusem jest to że nikt nie widzi naszego zmęczenia i nie słyszy żadnego sapania.
Możemy wybrać setki filmików na YT z ćwiczeniami, możemy też ćwiczyć sami, to co chcemy.
Ja dzisiaj wzięłam się za brzuch, którego już dawno nie ćwiczyłam (chyba dlatego bo brzucha najbardziej nie lubię ćwiczyć). No ale trzeba było pokonać wstręt i się za to zabrać!

Brzuch zawsze ćwiczę w trzech partiach - najpierw dolna (ta najmniej wyćwiczona), potem środkowa, a na końcu boki, czyli mięśnie skośne brzucha.

Pozdrawiam z mojej karimaty! Wybaczcie niewyraźne zdjęcia, ale mój telefon chyba nie jest zdolny zrobić lepszych.

Później poćwiczyłam trochę pośladki i zrobiłam trochę pompek. Nie ćwiczyłam dzisiaj rąk, bo naprawdę nie lubię moich domowych hantli - używam ich tylko w razie koniecznej konieczności.

A więc, jak zabrać się do ćwiczeń w domu:
- nie zasypiać (a spanie w dzień to moja słabość), po treningu lepiej się śpi!
- rozłożyć karimatę w pokoju, najlepiej na długo, niech leży i zachęca do ćwiczeń
- przygotować duuużo wody i strój do ćwiczeń
- zmyć makijaż, bo po co nam makijaż w domu (wielki + bo na siłce trzeba uważać żeby nie spłynął)
- wziąć ze sobą motywację i dobry humor
- włączyć dobrą muzykę (np. , lub )
i lecimy!

Polecam ćwiczyć do kanałów na YT takich jak XHIT, albo Passion4Profession.
Albo ćwiczyć samemu, z własnym planem. Jeśli chcecie, mogę wrzucić w kolejnym poście swoje ćwiczenia na różne partie, tylko napiszcie jakie by Was interesowały! Zapraszam!

~Basia

PS. Jeszcze raz przepraszam za jakość zdjęć, w przyszłym poście obiecuję poprawę ;)

2 komentarze: