sobota, 16 kwietnia 2016

Kiedy nie masz czasu

Nie było nas 10 dni... Czas za szybko leci, zdecydowanie!
Przepraszam Was za takie rzadkie dodawanie postów, postaramy się to zmienić.
Po prostu - szkoła, nauka, treningi, a w weekendy jakieś wyjścia i imprezy, tak że nawet nie ma kiedy siąść przed komputerem i zastanowić się nad postem.

Ale nie zostawiamy bloga! Wciąż jesteśmy!
To silne my tuż po treningu, kiedy rozciągałyśmy się na salce.

Kiedy nie masz czasu... 
Kiedy masz zagrożenie z matmy (mądra ja XD), kiedy co chwilę gdzieś wychodzisz i całe weekendy nie ma cię w domu, kiedy twój dzień to szkoła-trening-nauka, kiedy chcesz znaleźć czas dla znajomych.
Tak ciężko znaleźć czas dla siebie.
Ciężko znaleźć czas i tym bardziej energię na treningi.
Ostatnio z Morelą przed siłką zaczęłyśmy kupować energetyki, bo po prostu nie da się wytrzymać... Chyba pora by kupić jakąś przedtreningówkę. No mogłabym cały czas spać, to już męczące.

Ale powiem Wam tak - dacie radę! Może i doba ma tylko te 24 godziny, ale da się. Czasem największym problemem jest telefon, przynajmniej moim. Teraz messenger, snap, insta i inne aplikacje zabierają nam połowę życia...

Rada ode mnie: przez godzinkę wyłączcie internet, idźcie pobiegać, poćwiczyć, albo w końcu się pouczcie. Ja przez ciągłe siedzenie na telefonie zaniedbałam naukę, treningi może nie, ale te dwie rzeczy trzeba pogodzić.
Nie traćcie nocy na telefonie, wiem, że czasem chce się dłużej z kimś pogadać, ale nie do 4 w nocy - wtedy cały kolejny dzień zniszczony. Jest to tym bardziej złe, kiedy trenujemy, mięśnie muszą się zregenerować.
W weekendy, wiadomo, trzeba gdzieś wyjść - ale i wtedy postarajcie się potrenować, albo chociaż w dzień przed imprezą nie wrzucać w siebie tony śmieciowego jedzenia.
Wszystko się da, jeśli bardzo chce nam się spać, to polecam sen w dzień - o wiele skuteczniejszy niż kawa :D

Ciężko sobie rozplanować czas, zwłaszcza tak nieogarniętej osobie jak ja, to mój wielki problem, no ale - jakoś trzeba dać radę!
A Wy? Jak radzicie sobie z tak małą ilością czasu? Macie jakieś sposoby, czy często przegrywacie jak ja?

A tutaj tak na wyluzowanie: KLIK :D
 ~Basia

środa, 6 kwietnia 2016

Omlet białkowy

Siema! Kolejny post o tym co najlepsze, czyli o jedzonku :) Takiego omleta jem prawie codziennie. Wystarczą inne dodatki i na pewno nie znudzi się przez długi czas.
W omlecie jest odżywka białkowa. Ja używam białka sojowego z powodu alergii na białko serwatkowe, ale można dodać takie jakie się chce.

Składniki na omlet:
-2 jajka
-miarka odżywki białkowej
-2 łyżki mleka sojowego 
-łyżeczka mąki żytniej

-łyżeczka oleju kokosowego
-2 łyżki jogurtu naturalnego
-pół kiwi

1. Miksujemy jajka. Dodajemy odżywkę białkową, mleko sojowe i mąkę. Wszystko miksujemy.
2. Na patelni rozgrzewamy olej kokosowy, zmiksowaną masę wylewamy na nią i smażymy na średnim ogniu.
3. Gotowe :)



Omlet można opcjonalnie polać jogurtem naturalnym i dodać jakiś owoc, np. kiwi. 


Smacznego! 

~ Morela

wtorek, 5 kwietnia 2016

Ćwiczymy barki

Hej! Wybaczcie naszą kilkudniową nieobecność, no ale powracamy! :D
No więc wczoraj z Morelą wybrałyśmy się na siłkę. W sumie wczoraj zrobiłyśmy sobie krótki trening, bo trochę zabijała nas alergia (ahh te pyłki...).
Ćwiczyłyśmy wczoraj barki, zaraz pokażę Wam kilka ćwiczeń na tę część ciała.

Ogólnie na temat barków mogę powiedzieć, że moje od ćwiczeń zrobiły się bardzo szerokie. Z jednej strony nie wygląda to źle, z drugiej ciężko kupić np. kurtkę. Ale taki urok ćwiczeń na siłowni - stajemy się trochę niewymiarowi na ubrania dla niećwiczących ludzi.

Czasem słyszę, żeby nie ćwiczyć ramion. Jednak według mnie, jeśli ćwiczy się tyle czasu, nie wystarczą tylko wyrobione nogi, tyłek i brzuch. U dziewczyn z tymi chudymi, niewyćwiczonymi rękami jest jak z męskimi "bocianami" (czyli niewyrobionymi nogami facetów, kiedy górę mają umięśnioną). Jeśli ćwiczymy, to wszystko!

Ja z Morelą już w szatni, po treningu.


A teraz coś o barkach! Znów trzy moje ulubione ćwiczenia, mam nadzieję, że ktoś z nich skorzysta:

 Wyciskanie sztangielek - ćwiczenie można wykonywać w pozycji siedzącej lub stojącej, ja jednak zdecydowanie wolę siedzącą. Można je robić na ławeczce z oparciem w górze i oprzeć się na niej, tak żeby kręgosłup był wyprostowany. Dłonie z hantlami skierowane do przodu. Ręce zginamy trochę więcej niż do kąta prostego. W tym ćwiczeniu ważna jest precyzja i pełny ruch, nie można przesadzać z ciężarem.

Unoszenie sztangielek bokiem w górę - z Morelą nazywamy to ćwiczenie "ptakiem", bo śmiesznie się podczas niego wygląda. Musimy lekko się pochylić, lekko ugiąć ręce w łokciach i dłonie skierować do środka. Podnosimy ręce ponad linię barków. Tutaj przydadzą się małe ciężary hantli, bo to dosyć ciężkie ćwiczenie.

Unoszenie ramion w przód ze sztangielkami - całkiem przyjemne ćwiczenie, na pewno lepsze od "ptaka". Wykonujemy je na stojąco, w lekkim rozkroku na ugiętych kolanach. Wnętrza dłoni skierowane do dołu. Podnosimy proste ręce nieco powyżej linii barków. Można wykonywać ćwiczenie obiema rękami jednocześnie, lub na zmianę.

Wszystkie ćwiczenie wykonajcie po 10 razy w trzech seriach (w ćwiczeniach ze zmianami ręki postarajcie się po 12 lub 16 na serię).  Ciężar hantli dobierzcie sami, ale, jak zawsze powtarzam - nie przesadzajcie z nim.
Gify ukradłam z tej strony.

Mam nadzieję, że udało mi się trochę przybliżyć trening barków :)
A więc łapcie hantle i do roboty!
Tylko nie zapomnijcie się rozgrzać przed ćwiczeniami i rozciągnąć na koniec!

Już niedługo oczekujcie postów z ćwiczeniami na nogi i o białku!

A na trening polecam posłuchać TEGO!

No to do zobaczenia :)

~Basia

czwartek, 31 marca 2016

Ćwiczymy biceps

Hej! Dziś kolejny post o ćwiczeniach i siłowni.
Zauważyłam ostatnio, że coraz więcej osób chodzi na siłkę. Czasem w czwartki (bo dużo osób ćwiczy poniedziałek-środa-piątek) siłownia była pusta. Dzisiaj musiałam walczyć o ławeczkę... Czy to dlatego, bo wakacje coraz bliżej, czy może większość ludzi postanowiła porządnie wziąć się za siebie? Sama nie wiem. Z jednej strony się cieszę, bo, wiadomo, ćwiczenia są bardzo dobre dla każdego. Z drugiej, tej bardziej egoistycznej, jestem trochę niezadowolona, bo sezonowcy kupujący karnet na jeden miesiąc zajmują miejsce i ciężko poćwiczyć na tak małej siłowni jak moja.
Ale mniejsza z tym, ważniejszy jest ten pierwszy powód i że ludzie ruszają się sprzed komputera!

A to dzisiejsze zdjęcia z siłowni, już w szatni.
Dzisiaj ćwiczyłam bicka (ta, nawet nie mogłam dobrze go napiąć, taki był zmęczony), chociaż nie powiem, żeby było łatwo w tym tłumie. No niestety, nie ja jedyna mam prawo do siłowni :p

Postanowiłam, że przybliżę Wam kilka ćwiczeń na tę część ciała. A oto one:

Uginanie ramienia ze sztangielką w siadzie - bardzo lubię to ćwiczenie, zwykle zaczynam właśnie od niego. Zacznijcie od większego ciężaru, gdy mięsień się zmęczy, można go zmniejszyć. W tym ćwiczeniu zresztą nie ciężar jest najważniejszy, ale technika. Ważne jest tu prawidłowe wykonanie. Siadamy na ławeczce i pochylamy się do przodu, rękę opieramy na wewnętrznej stronie uda. Ćwiczenie robimy powoli i dokładnie, pod koniec zaginając nadgarstek (tzw. suplinacja nadgarstka).

 Uginanie ramion z hantlami na ławce skośnej - to ćwiczenie wykonujemy siedząc na pochylonej ławeczce, przednią część ławeczki musimy trochę podnieść. W tym ćwiczeniu ważna jest suplinacja nadgarstka, czyli jego wygięcie w stronę bicepsa, kiedy ręka jest na górze. Ćwiczenie wykonujemy rękami na zmianę, albo obiema naraz - to już jak kto woli.

Uginanie ramion z hantlami stojąc - najlepsze! Ćwiczenie wykonujemy na stojąco, lekko uginamy kolana. Tu też stosujemy suplinację nadgarstka, pochylając go, kiedy ręka jest na górze, w stronę bicepsu, tak żeby małe palce były powyżej kciuka. Ważne, aby nie prostować ręki do końca, łokieć musi być lekko zgięty. Ruch należy wykonywać na przemian - raz jedna raz druga ręka.

Wykonajcie te ćwiczenia każde po 10 razy w trzech seriach. Ciężar hantli musicie dobrać sami, ale pamiętajcie - to technika czyni mistrza, a nie niewyobrażalny ciężar, przez który możemy nabawić się kontuzji!

Mam nadzieję, że taki mały opis trzech moich ulubionych ćwiczeń i gify (z tej strony) jakoś przybliżą Wam trening bicka! Jeśli ten post się spodoba, mogę kontynuować takie lekcje, na inne części ciała również. Może też zrobię zdjęcia jak to ja ćwiczę :)

A po ćwiczeniach... Białeczko!
To taka mała zapowiedź przyszłego posta dotyczącego suplementacji tego właśnie specyfiku, mam nadzieję, że będziecie czekać z niecierpliwością!

A z piosenek polecam dziś

~Basia

środa, 30 marca 2016

Jaglane słodkie sucharki

Hej! Wbijam do Was z pierwszym przepisem ode mnie!
Jako, że lubię eksperymentować w kuchni, cały przepis wymyśliłam sama.
W zamyśle miały to być batoniki, ale bardziej przypominają słodkie sucharki - mega sycące, mające dużo białka i dostarczające kopa energii!
Także zapraszam Was do mojej kuchni, gdzie poznacie ten naprawdę prosty i fajny przepis!

Potrzebne nam będą:
- szklanka kaszy jaglanej
- jedno jajko + jedno samo białko
- dwie łyżki oleju
- trzy łyżki mąki żytniej razowej
- łyżeczka cynamonu
- dwie łyżeczki kakao
- łyżka miodu
- trzy krople aromatu waniliowego
- dwie garści orzechów
- garść żurawiny
- łyżeczka siemienia
- dwie łyżeczki stevii

1. Najpierw gotujemy kaszę, wcześniej płukając ją na sitku 3x na przemian gorącą i zimną wodą, żeby straciła swoją goryczkę.
2. Gdy kasza się ugotuje, odsączamy ją, blendujemy, dodajemy jajko i białko, mąkę, olej.
3. Dodajemy pozostałe składniki i wszystko dokładnie mieszamy.
Składniki w sucharkach nie muszą być koniecznie takie - możecie dodać innych bakalii, więcej kakao, więcej miodu czy stevii (bo nie są one mocno słodkie, jeśli lubicie mega słodkie rzeczy, radzę dodać tego trochę więcej).
4. Rozkładamy wszystko cienko na papierze do pieczenia na blasze.
5. Pieczemy przez godzinę w 180° z termoobiegiem, co jakiś czas otwierając piekarnik, żeby wyleciała para.
6. Wyciągamy, odrywamy od papieru i kroimy na kawałki.
7. Możemy jeść! Same lub posmarowane miodem czy dżemem.

To nasze sucharki przed upieczeniem.


A tutaj pięknie czekają na zjedzenie!


A wszystko robione przy zeszycie do chemii, która czekała, żeby się jej nauczyć...

Pisząc to właśnie zajadam się sucharkiem, są naprawdę super! Zdrowe, bez cukru, a do tego naprawdę można się nimi najeść. Boję się, że do rana nawet połowa nie przetrwa...
No to mój dzisiejszy eksperyment kuchenny udany :D

A gdy sucharki będą się piekły, polecam posłuchać TEGO :)

~Basia

wtorek, 29 marca 2016

Spinaci - przepis

Siema! Kolejny prosty i mega pyszny przepis. Mój mięsożerny tata wprost uwielbia to danie i tylko czeka aż je zrobię:) Dlatego myślę, że wielu osobom posmakuje.



Składniki:
- szklanka szpinaku mrożonego
- 2 pomidory
- około 70g sera feta
- 4 ząbki czosnku
- szczypta soli
- szklanka makaronu
- łyżeczka oleju kokosowego

1. Gotujemy makaron.
2. Na patelni rozgrzewamy olej kokosowy, dajemy szpinak i czekamy aż się rozmrozi.
3. Następnie dodajemy do szpinaku czosnek i pokrojone w kostki pomidory, a po paru minutach ser feta.
4. Ugotowany i odcedzony makaron łączymy z resztą na patelni.
5. Mieszając dodajemy szczyptę soli i gotowe!


Życzę smacznego!

~ Morela

poniedziałek, 28 marca 2016

Endorfiny

Dzisiejszy dzień - totalnie brak siły, brzuch boli, rodzinka przy stole, więc oczywiście trening odpadł. Za to, żeby cały czas nie wylegiwać się przed telewizorem, ubrałam wygodne buty i wybrałam się na spacerek. Słonko świeci, ciepło - idealnie. Wiadomo, że święta rządzą się swoimi prawami, ale jaki jest sens w ciągłym jedzeniu i siedzeniu na tyłku? Nawet godzinka spacerku i od razu człowiek się czuje lepiej. Endorfiny uwolnione, troszkę kalorii spalone i chce się zrobić więcej.





Wczoraj Basia wspomniała, że nie lubi ćwiczyć w domu. Ja zaczynałam od codziennych domowych ćwiczonek , ale to były wakacje i wiadomo więcej wolnego czasu. Jednak teraz, w roku szkolnym, wiem że bym się do tego nie zmusiła. Przychodząc ze szkoły znalazłabym miliard wymówek, aby czasami nie poćwiczyć. Mimo to lubię czasami się trochę spocić w domu, szczególnie wtedy kiedy nie mogę znaleźć w sobie mocy, żeby jechać na siłownię. Buźka się od razu cieszy!


 P.S. Odkładać już te serniki i ruszyć tyłki! :)

                                                                                                                                       ~Morela